Psychoterapia
https://agnusterapia.pl/blog/item/141-emocjonalne-problemy-doroslych-dzieci-z-rodzin-dysfunkcyjnych
Od dwóch tygodni jestem w czynnej terapii. Prowadzi mnie psycholog - facet, który uświadamia mi wiele rzeczy. To był dobry krok. Powiedział mi, że wymagam bardzo dużo od siebie, ale tego samego oczekuję od innych. Niestety nie każdy jest taki jak ja, więc to mnie rozczarowywuje, a to powoduje frustracje. Złoszczę się na siebie i na innych, a to powoduje, że się nakręcam bez powodu.
Ten psycholog powiedział mi, że moje dzieciństwo rownież wpłynęło na moje samopoczucie. Okazało się, że pochodzę z rodziny dysfunkcyjnej czyli jestem Dorosłym Dzieckiem z Rodziny Dysfunkcyjnej. Okazuje się, że brakowało mi poczucia bezpieczeństwa, a komunikaty moich rodziców do mnie nie były spójne. Ojciec mój był wiecznie niezadowolony ze mnie, stawiał mi ogromne wymagania i porównywał mnie do mojej wybitnej kuzynki. Pamietam, że kiedy powiedziałam, mu że chce studiować historię, to się oburzył, powiedział że to głupota i nie będę miała z tego żadnych pieniędzy. Powiedział, że powinnam iść na język angielski imzostac tłumaczem. Pamietam, też że w domu ciągle brakowało pieniędzy, to też mnie stresowało i stresuje do dzisiejszego dnia. Dlatego też pracuje na 3 etaty, aby nie brakowało mi pieniędzy.
Podobno reaguje na stres tak jak moja matka, tylko że ona atakowała mnie, a ja uderzam w siebie czego dowodem jest to, że ciągle czuje się źle somatycznie. Czy mam żal do swoich rodziców? Trochę chyba tak. Głownie za to, że nie pozwolili mi robić tego co chciałam i cały czas mnie blokowali. Krytyka też była wpisana w moje życie, ale nie była ona konstruktywna, raczej były to obelgi wypowiadane w złości głównie przez moją matkę, mój ojciec był w tym bierny ona dawał mi do zrozumienia, że moje decyzje są błędne, a jego porady są najbardziej trafne.
Psychiatra zmieniła mi też leki, mam teraz leki typowo na lęk i zaczęły działać, a poziom lęku znacznie się zmniejszył. Jak to wszystko widzę? Nie wiem, żyje dniem dzisiejszym, przestaje negatywnie myśleć. Nic nie zmienię, to wszystko już sie stało jedyne co mogę zrobić to uporać się z przeszłością tak aby ona nie miała wpływu na przyszłość.